ZalekBloom ZalekBloom
303
BLOG

Czy w Gazie bylo ludobojstwo?

ZalekBloom ZalekBloom Polityka Obserwuj notkę 3

Zauwazylem ze wiele osob ze wszystkich sil chce udowodnic ze w Gazie bylo ludobojstwo. Nie tak dawno w dyskusji czy w Gazie bylo ludobojstwo, jako argument ktos zacytowal fakt ze 1900 lat temu Zydzi urzadzili Grekom masakre...
Niektore argumenty sa wrecz absurdalne. Jako dowod na ludobojstwo w Gazie cytuje sie stosunek zabitych Izraelczykow do zabitych Palestynczykow. Czysty absurd, bo jesli stosunek zabitych Palestynczykow do zabitych Izraelczykow decyduje czy akcja byla ludobojstwem czy nie,  to mozna by bylo z tego faktu wyciagnac zaskakujace wwnioski:
gdyby Izraelczycy nie uzywali Iron Dom i kamizelek przeciwkulowych,  to akcja w Gazie nie byloby ludobojstwem, bo stosunek bylby np 2000 : 200.
albo:
Gdyby Palestynczycy wybudowali schrony dla ludnosci cywilnej, stosunek zabitych cywilow bylby np 100 : 5 i to nie byloby ludobojstwem, czyli fakt ze Palestynczycy nie wybudowali schronow dla ludnosci cywilnej, robi Izraelczykow ludobojcami.

Dla mnie wszyscy ludzie sa rowni, zadnych dodatkowych praw nie daje ani Zydom, ani Polakom ani Arabom. Zabicie niewinnego Araba jest dla mnie taka sama zbrodnia jak zabicie niewinnego Polaka czy Zyda.
Dodam - porywanie/strzelanie do zolnierzy jest dla mnie fair game, porywanie/strzelanie do cywilow - zbrodnia.

Nie chce przekonywac nikogo czy akcja w Gazie byla ludobojstwem czy nie, chce tylko zmusic do myslenia i niech kazdy sam sobie wniosek wyciagnie.
Poniewaz sluzylem w izraelskiej armii, moge opisac sytuacje o ktorych ludzie ktorzy nic z wojskiem nie mieli wspolnego nie wiedza.

Aby sprawdzic czy w Gazie Izraelczycy dokonali ludobojstwa, zastanowmy sie jak my bysmy sie zachowali w podobnej sytuacji.

Pierwsze pytanie: czy Izrael mial prawo wejsc do Gazy?

Aby odpowiedziec na to pytanie warto zastanowic sie nad teoretyczna sytuacja:
zalozmy ze zwiazek niemieckich uchodzcow zaczyna ostrzeliwac rakietami polskie miasta, rakietami tak samo skutecznymi jak rakiety palestynskie. Zalozmy ze Polska wyprodukowala jeszcze lepszy system antyrakietowy niz Izrael, wiec straty wsrod Polakow sa jeszcze mniejsze niz w Izraelu. Zalozmy ze zwiazek niemieckich uchodzcow ma zapisane w swojej konstytucji ze nigdy zadnego pokoju z Polska nie zawrze, bo z Polakami nalezy walczyc, a Polske zlikwidowac. W kazdym polskim miescie kilka razy dziennie sa alarmy przeciwrakietowe, wiec ludzie schodza do schronu.
Czy Polska ma prawo wejsc do obozow uchodzcow niemieckich i zniszczyc te rakiety?
Jesli ma, to i Izrael mial prawo wejsc do Gazy, jesli nie - to i Izrael nie mial takiego prawa.

Zalozmy teraz ze polskie wojsko wchodzi do obozow uchodzcow niemieckich. Uchodzcy niemieccy maja magazyny z rakietami, bronia i amunicja umieszczone w szkolach i prywatnych domach. Wojsko polskie ma rozkaz zniszczyc te magazyny. Wojsko polskie nie chce ofiar wsrod ludnosci cywilnej wiec rozrzuca ulotki wzywajace cywilna ludnosc do opuszczenia okolicy gdzie znajduja sie sklady broni, telefonuje do mieszkancow okolicy zawiadamiajac o ataku.
Ale staje sie rzecz dziwna - organizacje niemieckich uchodzcow wzywaja ludnosc do pozostania na miejscu!

Gdy jednostka polskiego wojska zbliza sie do magazynow - z pobliskich cywilnych domow/szkol pada ogien, rakiety RPG, pociski z mozdzierzy.
Czy polscy zolnierze maja prawo odpowiedziec na ogien, skoro wiadomo ze moga zginac cywile mieszkajacy w tych budynkach?
Czy polscy zolnierze maja prawo zarzadac wsparcia lotniczego/artylerskiego aby uciszyc przeciwnika?
A moze bez wzgledu na swoje straty, w obawie o ofiary wsrod ludnosci cywilnej polscy zolnierze powinni zaatakowc uchodzcow niemieckich bronia biala? A moze nie robic nic i dac uchodcom niemieckim szanse wystrzelic te rakiety na Polske?
Takie same prawa jakie przysluguja zolnierzom polskim, przysluguja zolnierzom izraelskim.

Inna sytuacja: uchodcy niemieccy odpalaja rakiete w strone Izraela. Radar podaje koordynanty miejsca. Czy natychmiast strzelamy artyleria w to miejsce, wiedzac ze pocisk artyleryjski moze uszkodzic budynki ktore znajduja sie obok tego miejsca, czy tez nigdy nie atakujemy wyrzutni rakietowych, jesli uchodzcy wystrzelaja je obok szkol, szpitali lub domow mieszkalnych?
Kazdy kto uwaza ze uchodzcy niemieccy maja prawo bezkarnie ostrzeliwac polskie miasta jezeli rakiety odstrzelane sa z pobliza szkol i szpitali, moze z czystym sercem krytykowac ze Izrael tak robi. Ale czy to bedzie ludobujstwo?

Inna sytuacja - wywiad donosi ze w takim a takim domu mieszkalnym zebralo sie dowodztwo uchodzcow niemieckich planujacym kolejny atak. Czy bombardujemy ten dom, wiedzac ze byc moga tam mieszkac cywilne osoby, czy w trosce o ofiary cywilne zezwalamy uchodzcom niemieckim planowac rakietowe ataki na Polske i polskich zolnierzy?
Kazdy kto uwaza ze nalezy zezwolic uchodzcom niemieckim planowanie atakow na Polske jesli planowanie odbywa sie w domu w ktorym sa rowniez cywile, moze z czytem sercem krytykowac ze Izrael tak robi. Ale czy to bedzie ludobujstwo?

Albo tak: z bezzalogowego samolotu widac grupe uzbrojonych ludzi biegnacych w kierunku gdzie stoi nasz oddzial. Po drodze widac ze jakies postacie przylaczaja sie grupy. Wysylamy rakiete zlikwidowac ta grupe, albo pozwalamy im dobiec do tereny z ktorego beda ostrzeliwac naszych zolnierzy, bo nie jestesmy pewni czy postacie ktore przylaczyly sie do grupy to dzieci lub matki wroga chcace wreczyc swoim dzieciom smaczna kanapke?

I na koniec: nie wszyscy wiedza jak dziala bron. Wiekszosc z ludzi zna wojne z filmow, gdzie Silvester Stalone lub Tom Cruise z pistoletu stracaja odrzutowce, lub tez bezblednie trafiaja miedzy oczy terroryste otoczonego niewinnymi ludzmi. Zdradze Wam tajemnice wojskowa - to nie tak latwo trafic do celu strzelajac z karabinu, RPG a juz najciezej z recznego mozdzierza, a szczegolnie po dlugim marszu i biegach gdy dookola lataja kule. Bardzo czesto kula/granat nie trafiaja do celu, a jesli sie walczy w miescie, kula/granat trafiaja w dom i gina niewinni ludzie, a czasmi nawet wlasni zolnierze (byly takie wypadki w Gazie).
Rowniez armaty nie sa bronia dokladna. Temperatura powietrza, temperatura prochu, wilgotnosc - to wszystko ma wplyw na to gdzie uderzy pocisk, nie mowiac juz o kalibracji armaty czy dokladnego zapisania celu. Dlaczego to mowie? Bo naprawde czasami pocisk laduje nie tam gdzie bysmy chcieli i jesli wystrzelono rakiete 50m od szkoly, nawet przy najlepszych intencjach pociski ktore chcemy aby trafily w wyrzutnie rakiet moga trafic  szkole.

A wiec majac ta informacje, kazdy niech sobie zadecyduje czy w Gazie bylo ludobojstwo czy nie i jak powinno zachowac sie polskie wojsko w podobnej sytuacji - np w Afganistanie.
 

Zalek Bloom


 

ZalekBloom
O mnie ZalekBloom

Jestem sciepowerem, a to wglebszym znaczeniu wiele znaczy

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka